Prolog.

Często budzę się z krzykiem. 
Strach przed tym co przed chwilą gościło w mojej głowie ekspresowym tempem rozchodzi się po ciele. Serce bije tak, że mam wrażenie jakby zaraz miało połamać żebra i wydostać się na światło dzienne. 
Cholernie się boję. Tak bardzo boję się, że nie starczy dla mnie miłości. 
Wiele myśli w ciągu minuty przewija się tam i z powrotem jak stary film. Strach jest tak wielki, tak ogromny, że wiem, jestem pewna, że sama sobie z nim nie poradzę. Często siadam i piszę do mojej szuflady. Oklejonej czerwonymi serduszkami, w której znajduje się małe czarne pudełko. 
Wszystkie wrzucone tam listy kiedyś wyślę. 
Wyślę do Pana Boga, żeby zobaczył jak trudno jest żyć bez miłości.


4 komentarze:

  1. świetny. podjęłaś się pisać coś nowego, jestem pełna podziwu. :) ale nie zaniedbuj DPN, bo tamto jest również genialne! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. zapowiada się ciekawie ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. te słowa mnie urzekły <3



    Uzależniona.

    OdpowiedzUsuń