Marzenia się nie spełniają - marzenia się spełnia.

Minęło dokładnie 7 lat i 9 miesięcy, kiedy pojawił się tu pierwszy wpis. 

Miałam wtedy 18 lat.

Dziś mam prawie 27 i postanowiłam, że chce mieć pamiątkę z tego co tu stworzyłam.

Chce ją dotknąć, powąchać i postawić na najważniejszej półce w mieszkaniu.

Ot taki szalony plan ...

CHCE WYDAĆ KSIĄŻKĘ!

Krótką serię listów, która tu była. Zarchiwizowałam bloga zostawiając Wam prolog.


"Cześć. Mam na imię Melanie, ale wołają na mnie Mela. Mam dwadzieścia lat i jestem narkomanką.Przestraszoną nastolatką bojącą się własnego cienia." 

 

Zaciekawiło ?


Więcej informacji znajdziecie na moim Instagramie: @ciamciiaa

Prolog.

Często budzę się z krzykiem. 
Strach przed tym co przed chwilą gościło w mojej głowie ekspresowym tempem rozchodzi się po ciele. Serce bije tak, że mam wrażenie jakby zaraz miało połamać żebra i wydostać się na światło dzienne. 
Cholernie się boję. Tak bardzo boję się, że nie starczy dla mnie miłości. 
Wiele myśli w ciągu minuty przewija się tam i z powrotem jak stary film. Strach jest tak wielki, tak ogromny, że wiem, jestem pewna, że sama sobie z nim nie poradzę. Często siadam i piszę do mojej szuflady. Oklejonej czerwonymi serduszkami, w której znajduje się małe czarne pudełko. 
Wszystkie wrzucone tam listy kiedyś wyślę. 
Wyślę do Pana Boga, żeby zobaczył jak trudno jest żyć bez miłości.